piątek, 1 maja 2015

Zaufać jak św. Józef

Przyzwyczailiśmy się podkreślać wielką ufność Maryi w czasie Zwiastowania.

Fra Angelico (1450), "Zwiastowanie"  

Daniel Rops w "Dziejach Chrystusa" zwraca uwagę, że "Maria była wtedy dopiero zaręczona z Józefem. Anioł wszedłszy do komnaty, w której przebywała rzekł Jej: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami... Nie lękaj się, Mario, albowiem znalazłaś łaskę u Boga! Oto poczniesz i w łonie i porodzisz syna i nadasz mu imię Jezus. Ten będzie wielkim i Synem Najwyższego nazwany będzie. I da mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca jego i będzie królował nad domem Jakubowym na wieki, a królestwu jego nie będzie końca.» A Maria rzekła do Anioła: «Jakże się to stanie, skoro męża nie znam?» I odpowiadając Anioł rzekł jej: «Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego cię zacieni. Przeto i co się z ciebie narodzi święte, Synem Bożym będzie nazwane.»" (Łk 1,28-35 - tłumaczenie ks. Jakuba Wujka SJ).

"Słowa anioła mogły rzeczywiście zmieszać i przerazić dziewczątko, do którego były zwrócone; nie były jednak takie, by ich nie miała w pełni zrozumieć. oczekiwanie Mesjasza było głęboko wyryte w sercu każdego członka żydowskiej społeczności, choćby nim było dziecko piętnastoletnie, a czyż córa Dawidowa mogła uchylić się od nadziei, że przez nią właśnie zakwitnie kwiatem najpiękniejszym «różdżka z korzenia Jessego?»
Zresztą obietnica anielska była wypowiedziana dokładnie w tej formie, w jakiej była najbardziej rozpowszechniona... Anioł mówił Jej, że Bóg da swemu synowi tron Dawidowy i wieczną władzę nad domem Jakuba. Toteż Maria stawia tylko jedno pytanie, pytanie bardzo proste i naturalne... potem godzi się oddając w ręce Boga swe ciało i swą duszę, a także swoją cześć i swe ziemskie losy.
Św. Józef
Bo chociaż tajemnica zwiastowana przez anioła była związana z porządkiem nadprzyrodzonym, jednak stanowi ona trudny problem w dziedzinie bardzo ludzkiej. Maria była narzeczoną Józefa, a to wystarczało, aby zawiązać między nimi stan umowy prawnej daleko wychodzący poza zobowiązania naszych zaręczyn... U Hebrajczyków zaręczyny miały znaczenie bardzo podobne do małżeństwa i udzielały wszystkich przywilejów poza współmieszkaniem... A chociaż... stosunki małżeńskie były między narzeczonymi zabronione..., mężczyzna mógł posiąść swoją przyszłą żonę pod dachem swego teścia. Dziecko urodzone w tych warunkach było prawe. Toteż w tym stanie przedmałżeńskim wierność obowiązywała ściśle..., a jeżeli oskarżył ją jej narzeczony, podlegała karze przewidzianej przez Księgę Powtórzonego Prawa (22,23): karze śmierci.

Rembrandt (1650-55), "Sen Józefa" 
Gdy Maria poczęła «pierwej niźli się zeszli...»«Józef, mąż Jej, będąc sprawiedliwym i nie chcąc Jej zniesławić, zamierzał Ją potajemnie opuścić. Ale gdy nad tym przemyśliwał, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie mówiąc: Józefie, Synu Dawidów, nie bój się przyjąć Marii, małżonki swojej, albowiem, co się w Niej poczęło, z Ducha Świętego jest» (Mt 1,18-20).
A jak Maria uwierzyła słowom anioła, tak Józef uwierzył temu objawieniu sennemu... Postawa narzeczonego, który z dobroci nie chce zniesławić swej narzeczonej, chociaż pozory są dla niej bardzo obciążające, i który bierze na siebie trudną rolę narzuconą mu przez Boga, ma w sobie taką szlachetność, że nie mogą jej dosięgnąć tanie żarty i żarciki..."

/Fragmenty z książki Daniela Ropsa "Dzieje Chrystusa", Wydawnictwo PAX, Warszawa 1950/.

Powtórzmy za św. Josemaríą Escrivá:
"Święty Józefie, Ojcze i Panie nasz, najczystszy i nieskalany, Ty godzien byłeś nosić Dzieciątko Jezus na swoich rękach i myć Je, i obejmować Je; naucz nas obcować z naszym Bogiem, być czystymi, godnymi stania się drugim Chrystusem".

A ks. Jan Twardowski napisał:
"Święty Józef tak bardzo zrósł się z dzieciństwem Pana Jezusa, że nawet każde dziecko widzi go razem z kolędami, gwiazdką na niebie, choinką w pokoju. Zaś człowiek stary, umierając wzywa imienia tego, który jest patronem dobrej śmierci, bo Józef miał śmierć najszczęśliwszą: byli przy nim Matka Boska i Jezus"

Św. Teresa z Avilla nas poucza:
"Nie pamiętam, bym kiedykolwiek, aż do tej pory, prosiła go o jakąś rzecz, której by nie wyświadczył”, potem dodaje: „Innym świętym, rzec można, dał Bóg łaskę wspomagania nas w tej lub owej potrzebie, temu zaś chwalebnemu Świętemu, jak o tym wiem z własnego doświadczenia, dał władzę wspomagania nas we wszystkim”

Może w dzisiejszych czasach za pośrednictwem św. Józefa ma się dokonać nowa ewangelizacja, która odbuduje autorytet ojcostwa i autorytet rodziny chrześcijańskiej?
Może jesteśmy świadkami powtórnego powołania św. Józefa? 


Zakończmy to krótkie rozważanie piękną modlitwą do św. Józefa:
„O święty Józefie, stróżu Jezusa, małżonku przeczysty Maryi, który przeszedłeś przez życie, doskonale spełniając swój obowiązek, utrzymując pracą rąk Świętą Rodzinę z Nazaretu - wspieraj przychylnie tych, którzy, ufni, do Ciebie się zwracają! Ty znasz ich dążenia, ich braki, ich nadzieje, oni do Ciebie się uciekają, ponieważ wiedzą, że w Tobie znajdą Tego, kto ich rozumie i obroni. Również Ty zaznałeś przeciwności, trudu, zmęczenia, ale właśnie przez te starania o zapewnienie bytu materialnego Twój duch osiągnął najgłębszy pokój, cieszył się niewypowiedzianą radością z obcowania z Synem Bożym, Tobie powierzonym, i z Maryją, Jego Najmilszą Matką. Niech zrozumieją ci, których otaczasz swoją opieką, że nie są samotni w swej pracy, niech umieją odkrywać obok siebie Jezusa, przyjmować Go z wdzięcznością i strzec Go wiernie, tak jak Ty to czyniłeś. I wyjednaj, by w każdej rodzinie, w każdej fabryce, w każdym warsztacie, gdzie pracuje chrześcijanin, wszystko było uświęcone miłością, cierpliwością, sprawiedliwością, troską o dobro - ażeby spływały obficie łaski niebios. Amen”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz