niedziela, 27 września 2015

Nowa polska błogosławiona - s. Klara Ludwika Szczęsna

"Święci są to wybrani słudzy Pana Boga, którzy za Jego łaską a swoją pracą wzbili się tu na ziemi na wysoki szczebel doskonałości, w Niebie zaś posiedli za to koronę nieśmiertelności. Teraz cieszą się oni widzeniem Boga, zanurzają się w oceanie Jego światła i miłości, i wielbią Jego Majestat wołając, jak mówi św. Jan w księdze Objawienia, głosem wielkim: «Zbawienie Bogu naszemu, który siedzi na stolicy i Barankowi». Ponieważ tedy Bóg sam ich wyniósł i w nich własne dary ukoronował, toż słuszne, aby każdy chrześcijanin (...) oddawał im cześć należną, bo w nich czci Boga samego.
Święci są również pośrednikami naszymi u Boga. Jako książęta Dworu niebieskiego mają oni łatwy przystęp do nieśmiertelnego Króla wieków, a jako starsi bracia nasi przedstawiają tam nasze nędze i potrzeby, które poznają z Objawienia Bożego, czyli, jak mówi św. Grzegorz, «widzą w Bogu niby w zwierciadle wielkim». (…) 
Święci są wreszcie przewodnikami i wzorami naszymi (...) w życiu duchowym."
Św. Józef Sebastian Pelczar "Rozmyślania o życiu kapłańskim czyli ascetyka kapłańska" cz. 1.


Siostra Klara Ludwika Szczęsna kształtowana była w duchowości franciszkańskiej przez bł. O. Honorata Koźmińskiego OFMCap. Współdziałała ze św. Józefem Sebastianem Pelczarem - biskupem przemyskim i tercjarzem franciszkańskim przy zakładaniu Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego - S.S. Sercanek.

Św. Józef Sebastian Szczęsny i bł. Klara Ludwika Szczęsna

Z radością uczestniczyliśmy w dniu dzisiejszym (27 września 2015 r.) w uroczystościach beatyfikacyjnych Matki Klary Ludwiki. Tym bardziej, że beatyfikacja tej wielkiej propagatorki Najświętszego Serca Pana Jezusa odbyła się w roku jubileuszu 250. rocznicy ustanowienia liturgicznego święta Najświętszego Serca Pana Jezusa na ziemiach polskich (6 lutego 1765 r.).

Jest to wielka łaska przed setną rocznicę śmierci tej wielkiej Polski, która odeszła do Pana 7 lutego 1916 r. 

niedziela, 20 września 2015

Stygmaty św. Franciszka

"Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, 
jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, 
dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata. 
Przecież ja na ciele swoim noszę blizny, znamię przynależności do Jezusa."
(Ga 6, 14.17 - Biblia Tysiąclecia - /BT/)


Stygmatyzacja św. Franciszka
17 września, w zakonach franciszkańskich, obchodziliśmy święto Stygmatów św. Franciszka. Przez łaskę stygmatów św. Franciszek jeszcze bardziej upodobnił się do Tego, którego ukochał ponad wszystko.

Jako wprowadzenie niech posłuży fragment tekstu O. Dymitra Żeglina OFM "Stygmatyzacja św. Franciszka w świetle oficjalnych biografii Świętego":
"W sierpniu 1224 r, na dwa lata przed śmiercią, Poverello (Biedaczyna) udał się na Alwernię, aby móc tam odprawić czterdziestodniowy post ku czci świętego Michała Archanioła. Wyciśnięcie ran Chrystusa miało miejsce w czasie tego postu, koło święta Podwyższenia Krzyża Świętego, prawdopodobnie 14 września, rano, podczas modlitwy na zboczu góry.
Poprzedzające stygmatyzację wydarzenia z życia Świętego, wskazują na coraz silniejsze zjednoczenie mistyczne Poverella z Bogiem. Nieustanne rozważanie męki Jezusa Chrystusa oraz oryginalne przeżywanie świąt Bożego Narodzenia w Greccio w 1223 roku, wskazują jak wielką, rolę odgrywała w życiu św. Franciszka kontemplacja Wcielenia Syna Bożego. Prowadziła go ona do ciągłego wzrostu w świętości. Owocem tej świętości było między innymi tworzenie przez Biedaczynę prawdziwej harmonii pokoju i dobra i to nie tylko na płaszczyźnie międzyludzkiej, ale i z wszelkim innym stworzeniem, które w sposób zadziwiający garnęło się do niego".

Stygmatyzacja św. Franciszka - bł. Fra Angelico, XV w.

Sam opis stygmatyzacji św. Franciszka zaczerpnąłem z "Życiorysu Mniejszego" św. Bonawentury (2 Bon):
"Franciszek, prawdziwie wierny niewolnik i sługa Chrystusa, na dwa lata przed oddaniem niebu ducha, gdy na wysokim miejscu, zwanym górą Alwernią, samotnie rozpoczął czterdziestodniowy post na cześć świętego Michała Archanioła, został ubogacony bardziej niż zwykle słodyczą nadprzyrodzonej kontemplacji, a rozpalony mocniejszym płomykiem pragnień niebiańskich, odczuł obficiej strumień nadprzyrodzonych darów.
Gdy więc seraficznym żarem pragnień wznosił się do Boga, któregoś ranka, około święta Podwyższenia Krzyża Świętego, podczas modlitwy na zboczu góry, zobaczył niby podobieństwo Serafina mającego sześć skrzydeł jaśniejszych, jakby były z ognia. Zstępował on z wysokości niebios; i bardzo szybkim lotem przybył na to miejsce i zawisł w powietrzu bardzo blisko Bożego męża. Okazało się, że nie tylko ma skrzydła, ale także jest ukrzyżowany. Widząc to, bardzo się zdziwił, a jego duszę przepełniły mieszane uczucia smutku i radości. Przeżywał ogromną radość z zaszczytu, że Chrystus ukazał mu się w tak pięknej i tak bliskiej mu postaci, ale na widok okrutnego przybicia do Krzyża, jego dusza została przeszyta mieczem współczującego bólu.
Po tajemniczej i poufnej rozmowie, znikająca wizja rozpaliła jego duszę wewnętrznym żarem serafickim, a na jego ciele wyraziła podobiznę znaków Ukrzyżowanego, jak gdyby była wyciśnięta na nim pieczęć mająca moc płonącego ognia. Natychmiast bowiem zaczęły pokazywać się na jego rękach i nogach ślady gwoździ, których główki widać było na wewnętrznej stronie rąk i na górnej stóp, zaś ich ostre końce na stronach przeciwnych. Również prawy bok był zraniony, jakby włócznią przebity, z którego często wypływała święta krew; ranę zaś otaczał zabliźniony brzeg.
Tak więc Franciszek, jako nowy człowiek, na skutek nowego i zadziwiającego cudu, został wyróżniony szczególnym przywilejem, dotąd nikomu nie udzielonym, ozdobiony mianowicie świętymi stygmatami; zszedł więc z góry, niosąc z sobą podobiznę Ukrzyżowanego, wykonaną nie sztucznie na tablicach kamiennych czy drewnianych, ale palcem Boga żywego wyrażoną na członkach jego ciała."

Zakończmy modlitwą Ojca Świętego Jana Pawła II, którą odmówił w kaplicy Stygmatów na górze Alwerni w dniu 17 września 1993 r.:
Święty Franciszku, który otrzymałeś stygmaty na Alwerni, świat tęskni za Tobą jako za ikoną Jezusa ukrzyżowanego.
Potrzebuje Twojego serca otwartego ku Bogu i człowiekowi, Twoich stóp bosych i zranionych, Twoich rąk przebitych i błagających.
Tęskni za twoim głosem słabym, ale potężnym mocą Ewangelii.
Pomóż, Franciszku, dzisiejszym ludziom uznać zło grzechu i szukać oczyszczenia z niego w pokucie.
Pomóż im wyzwolić się z samych struktur grzechu, które uciskają dzisiejsze społeczeństwo.
Ożyw w rządzących świadomość tego, jak nagląco potrzeba pokoju wewnątrz narodów i pomiędzy nimi.
Niech młodym udzieli się twoja świeżość życia, zdolna przeciwstawić się zasadzkom różnorakich kultur śmierci.
Dotkniętym wszelkiego rodzaju złością przekaż, Franciszku, twoją radość płynącą z umiejętności przebaczenia.
Wszystkim ukrzyżowanym przez cierpienie, głód i wojnę otwórz na nowo bramy nadziei.
Amen.

Święty Franciszku - módl się za nami.


niedziela, 13 września 2015

Uczynki miłosierdzia


Św. Jakub Młodszy Ap. (obraz El Greco - 1597)
W dniu dzisiejszym, w czasie Eucharystii, czytany jest fragment Listu św. Jakuba (Młodszego):
"Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy sama wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: «Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta», a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała, to na co się to przyda?
Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Ale może ktoś powiedzieć: «Ty masz wiarę, a ja spełniam uczynki». Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków. Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz, lecz także i złe duchy wierzą i drżą." (Jk 2,14-19 - Biblia Tysiąclecia /BT/).

Dalszy ciąg Listu przedstawia nam przykłady postaci biblijnych, które czyniły miłe Bogu uczynki:
"Chcesz zaś zrozumieć, nierozumny człowieku, że wiara bez uczynków jest bezowocna? Czy Abraham, ojciec nasz, nie z powodu uczynków został usprawiedliwiony, kiedy złożył syna Izaaka na ołtarzu ofiarnym? Widzisz, że wiara współdziałała z jego uczynkami i przez uczynki stała się doskonała. I tak wypełniło się Pismo, które mówi: Uwierzył przeto Abraham Bogu i poczytano mu to za sprawiedliwość, i został nazwany przyjacielem Boga. Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary. Podobnie też nierządnica Rachab, która przyjęła wysłanników i inną drogą odprawiła ich, czy nie dostąpiła usprawiedliwienia za swoje uczynki? Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków." (Jk 2,20-26 - BT).

Bł. ks. Jerzy Popiełuszko
Uczynki takie pełnił też bł. ks. Jerzy Popiełuszko.
Właśnie dotarła wiadomość, że we Francji kończy się proces o uznanie cudu za wstawiennictwem ks. Jerzego. Planowane jest to na poniedziałek 14 września, w 68. rocznicę urodzin ks. Jerzego i 3. rocznicę uzdrowienia Françoisa Audelana z przewlekłej białaczki szpikowej.
W sierpniu 2012 r. lekarze oznajmili, że nic już nie mogą zrobić, gdyż komórki rakotwórcze rozprzestrzeniły się po całym organizmie. Szpitalny psycholog przygotowywał na najgorsze rodzinę chorego, która zaczęła już nawet rozmowy z zakładem pogrzebowym.
Polska zakonnica, s. Rozalia Oleniacz ze Zgromadzenia Sióstr św. Michała Archanioła, pracująca w szpitalu, poprosiła kapelana ks. Bernarda Briena o udzielenie konającemu sakramentu chorych. Ks. Brien po otrzymaniu święceń odbył pielgrzymkę do Polski, gdzie m.in. odwiedził grób ks. Jerzego i odkrył, że urodził się tego samego dnia - 14 września 1947 r. Stojąc przy łóżku chorego, ks. Brien pomodlił się o łaskę uzdrowienia za wstawiennictwem ks. Jerzego. Następnego dnia s. Rozalia nie zastała chorego w łóżku, gdyż mył się w łazience. Wyniki badań lekarskich były jednoznaczne - pacjent wyzdrowiał.  

François Audelan z żoną Chantal, s. Rozalia Oleniacz CSSMA, ks. Bernard Brien

Chwalić będę imię Boga pieśnią  
i wielbić będę z dziękczynieniem. (Ps 69,31 - tłumaczenie Czesław Miłosz)
Zbliżyłeś się w dniu, gdy Cię wzywałem,
rzekłeś - «Nie bój się!» (Lm 3,57 - BT)


niedziela, 6 września 2015

Egzamin z człowieczeństwa (czytaj - z chrześcijaństwa)

"Nie martw się tak bardzo problemami, jakimi żyje świat, 
ale po prostu odpowiadaj na potrzeby konkretnych ludzi." 
bł. m. Teresa z Kalkuty

Wszyscy przeżywamy tragedię uchodźców, z państw ogarniętych konfliktami zbrojnymi, w drodze do Europy.

Problem - jak zawsze w takich sytuacjach - jest oczywiście złożony. Komuś zależy, aby konflikty trwały. Ktoś dostarcza broń do Państwa Islamskiego (ISIS) i dla Boko Haram, ktoś kupuje ropę naftową i dzieła sztuki od ISIS. Komuś zależy, aby tłumy uchodźców zalały Europę i może doprowadziły do rozsadzenia od wewnątrz UE.
To wszystko prawda, ale nie zwalnia nas to od obowiązku niesienia pomocy.

Obóz dla uchodźców w Iraku (foto Marcin Mazur)

W ostatnim czasie wypowiadał się na ten temat Prymas Polski ks. abp Wojciech Polak.



Głos zabrał też Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Stanisław Gądecki:
"Krzyż to znak cierpienia, tak bardzo nasilonego w ostatnich dniach.
Trzeba się przygotować jak pomóc w tym cierpieniu. Trzeba, żeby każda parafia przygotowała miejsce dla tych ludzi, którzy są prześladowani, którzy przyjadą tutaj, oczekując pomocnej ręki i tego braterstwa, którego gdzie indziej nie znajdują".

"Miłość, żeby była prawdziwa, musi zadawać ból... 
Pamiętajcie, że mamy kochać biednych aż do bólu."
bł. m. Teresa z Kalkuty

Problem ten poruszył też Ojciec Święty Franciszek, wypowiadając się po dzisiejszej modlitwie Anioł Pański:

Ojciec Święty Franciszek

"Boże miłosierdzie jest rozpoznawane poprzez nasze dzieła, czego świadectwem było dla nas życia błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty, której rocznicę śmierci wczoraj obchodziliśmy.

W obliczu tragedii dziesiątków tysięcy uchodźców uciekających przed śmiercią z powodu wojny i głodu, i będących na drodze do nadziei życia, Ewangelia wzywa nas, byśmy byli bliźnimi najmniejszych i opuszczonych. Aby dać im konkretną nadzieję. Nie wystarczy powiedzieć: «Odwagi, cierpliwości...!». Nadzieja jest przebojowa, ze śmiałością tych, którzy zmierzają do bezpiecznego celu.

Dlatego krótko przed Jubileuszem Miłosierdzia, apeluję do parafii, wspólnot zakonnych, klasztorów i sanktuariów całej Europy, aby wyrazić konkretność Ewangelii i przyjąć rodzinę uchodźców. Konkretny gest w ramach przygotowań do Roku Świętego Miłosierdzia.

Każda parafia, każda wspólnota zakonna, każdy klasztor i każde sanktuarium Europy niech ugości jedną rodzinę, zaczynając od mojej diecezji rzymskiej.

Zwracam się do moich braci biskupów Europy, prawdziwych pasterzy, aby ich diecezje wsparły ten apel, pamiętając, że miłosierdzie to drugie imię miłości: «Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili»" (Mt 25,40).

Bł. m. Teresa z Kalkuty

"To co robimy, jest tylko kroplą w oceanie. 
Jednak gdyby tej kropli zabrakło, ocean byłby o nią uboższy."
bł. m. Teresa z Kalkuty